Pragnę wam coś powiedzieć. Pragnę opowiedzieć o pewnym przeprowadzonym wiele lat temu eksperymencie. Przeprowadzenie takiego eksperymentu w dzisiejszych czasach byłoby prawdopodobnie uznane za nienaukowe. Jest to eksperyment znany psychologom i dietetykom, przeprowadzony na dzieciach w celu dowiedzenia się o ich naturalnych skłonnościach przy wyborze jedzenia.
Trzy razy dziennie, na śniadanie, lunch i obiad, dzieciom podawano do wyboru cały wachlarz produktów spożywczych. Dzieci mogły same sobie wybierać co chciały i ile chciały, bez żadnej ingerencji rodziców. Wybór był bardzo szeroki od warzyw i owoców, po ryż, węglowodany i oczywiście desery w wersji dla dzieci: batoniki Mars, cukierki czekoladowe M&M, ciasteczka, ciasto i paje; same łakocie!
Pierwszego dnia, pozostawione samym sobie, dzieci miały zjeść śniadanie. Jak wam się wydaje, co się stało? Dzieci pobiegły od razu do łakoci i się najadły do syta ciastkami, ciastem i pajami. Kiedy przyszła pora na lunch, zrobiły tak samo, objadły się łakociami. No kto, mając do wyboru rzepę i batonik Marsa, wybrałby rzepę? Kiedy przyszła pora na obiad, dzieci znów wybrały słodycze.
Na drugi dzień, wszystkie się pochorowały! Ha ha! Przecież to było do przewidzenia! Oczywiście, dzieci tego nie rozumiały, ale… wrodzona mądrość ich ciała już tak.
Jak się więc okazało w toku tego eksperymentu, po pewnym czasie dzieci same zaczęły wybierać warzywa i ryż, owoce i dopiero potem, na samym końcu przechodziły do słodyczy i to w rozsądnych ilościach! Wciąż miały dużo radości ze słodyczy, ale się nimi nie przejadały. Same ciała zmusiły dzieci do bardziej wyważonego sposobu jedzenia, przestały więc od razu sięgać po łakocie. Był to ciekawy eksperyment, który pokazał, że nawet te dzieci, które lubiły słodycze i nie znały żadnych zasad żywienia, posiadały także wrodzoną mądrość ciała, która sama dążyła do bardziej zbilansowanej diety.
Pragnę, abyście się przyjrzeli, co się obecnie na planecie dzieje, bowiem oznajmiam, że nie jesteście odpowiednio karmieni wiadomościami. Dają wam same łakocie i żadnych warzyw ani owoców. Wydaje mi się, że rozumiecie, co wam chcę powiedzieć? Ten stan rzeczy się odmieni. Moim zdaniem, dżoker, który się z tej sytuacji wyłoni to będą dziennikarze, którzy zapragną to zmienić, którzy będą mówić, „Słuchajcie, nie wszystko wygląda aż tak źle, choć może tego jeszcze nie słyszeliście jest prócz tego nadzieja”.
Bardzo pragnę pokazać wam teraz z jakim nastawieniem media donoszą o wirusie, abyście naprawdę zrozumieli na czym to wszystko polega. Przeglądając wszystkie serwisy wiadomości na jakimkolwiek kanale, wszystkie one jak jeden pokazują wam słupki z liczbami zachorowań i ilość zmarłych. Zachorowania i liczba ofiar, zachorowania i ilość ofiar. Pytam się was, kochani, a gdzie słupek z ilością wyzdrowień?
O tym się nie donosi, nieprawdaż? A przecież to wyraźne nastawienie, rozumiecie? Jest to nastawienie na dramat, dziennikarzom nawet nie przychodzi do głowy spojrzeć na dane i zobaczyć, że 90, czy nawet 99% ludzi zdrowieje! Pytam się więc ponownie: gdzie się w telewizji podziały statystyki z liczbą ludzi, którzy wyzdrowieli? O tym się nie mówi.
Poza tym opowiadają wam jeszcze o krachu gospodarczym, donosząc, że sytuacja jest tak samo zła jak za czasów Wielkiej Depresji i dyskusje panelowe porównują wszystko, co się obecnie dzieje do okropieństwa sytuacji z 1929 roku. Nikt podczas takich dyskusji nie zabiera głosu mówiąc: „Okej, ale pamiętajmy, obecna sytuacja jest przejściowa!
Zanim rzeczy powrócą do normy może upłyną dwa lata, nie mniej jednak, sytuacja się unormuje”. Tak, sytuacja się unormuje, giełda się ustabilizuje, bowiem jest do tego przygotowana. To, co się dzieje obecnie to żaden koniec ani linii lotniczych, ani przemysłu hutniczego, czy samochodowego.
To nie tak, to tylko garb na drodze rozwoju. Czy wam się o tym mówi? Czy zamiast tego zaczynają obecną sytuację porównywać do najgorszego, co się pod względem gospodarczym wydarzyło? Włączacie więc telewizję, a tam żadnych warzyw, żadnych owoców, same puste kalorie”.
– Kryon
Tł. Julita Gonera
ENERGIA NATURALNYCH KAMIENI
Tworzę silne talizmany z energią naturalnych kamieni. Kamienie te wpływają na ciało, uzdrawiają uczucia i umysł. Skorzystaj z czystej, pozytywnej energii kryształów oraz kamieni naturalnych, nosząc je jako piękną ozdobę.
Podaruj sobie i swoim bliskim niezwykły talizman. BRANSOLETKI, KTÓRE TWORZĘ >
Od wielu lat zajmuję się rozwojem osobistym oraz wyplatam silne talizmany z energią naturalnych kamieni.
Moje szkolenia ze świadomego stosowania Prawa Przyciągania w praktyce odmieniły życie tysiącom osób z Polski i zagranicy.
Mając ogromną wiedzę na temat tego jak łączyć kamienie naturalne, patrząc na przepływ energii, moc kamieni i energię kolorów, tworzę silne talizmany osobiste.
❤️ Już 158.065 osób nosi moje talizmany. Dziękuję!